Niepodważalne fakty są następujące: w miejscu pochówku Bj 581 znaleziono szkielet.
Garść kości znaleziona w szwedzkim mieście Birka spowodowała niebywałe poruszenie nie tylko w środowisku naukowym, ale (lub raczej należałoby rzec – przede wszystkim) wśród samozwańczych ekspertów od wszystkiego, internetowych poszukiwaczy prawdy z TikToka, krytyków niekonwencjonalnych metod naukowych, takich jak badania DNA – ale głównie zagorzałych przeciwników teorii, jakoby kobietom również mogła przypaść jakaś rola w biegu historii.
Wszystko zaczyna się w 1878 roku w szwedzkiej Birce, kiedy to w ramach wykopalisk udaje się z sukcesem odkopać 1100 miejsc pochówku. Z tych oto miejsc pochówku w szczególności wyróżnia się jeden, bo oprócz szkieletu znaleziono w nim: miecz, topór, włócznię, strzały przebijające zbroję, nóż bojowy, dwie tarcze i dwa konie (klacz i ogiera), słowem – kompletne wyposażenie profesjonalnego wojownika. Co więcej, znaleziono też pewien osobliwy zestaw elementów do gry, świadczący o znajomości taktyki i strategii – jakby na potwierdzenie, że osoba złożona w grobie mogła być nawet i wysokiej rangi oficerem. Na podstawie dóbr grobowych bez cienia wątpliwości stwierdzono, że pochowano tam mężczyznę.
Raptem 135 lat później osteolożka uniwersytetu sztokholmskiego Anna Kjellstrom dokonuje powtórnej analizy szkieletu Bj 581 – i stwierdza z całą pewnością, że jest to szkielet kobiecy. Nie poddając się przedwczesnej ekscytacji zgłasza się do dwóch kolegów-osteologów z prośbą o pomoc w określeniu płci osoby z tajemniczego pochówku – nie zdradzając jednocześnie, o który dokładnie pochówek chodzi. Również oni potwierdzają, że musi być to szkielet kobiecy. W 2017 roku do projektu Atlas Project, w ramach którego analizowano wiele szkieletów ze Szwecji, dawno już odkopanych, kwalifikuje się też szkielet z miejsca pochówku Bj 581. Badanie DNA ma jednoznacznie określić płeć osoby pochowanej w osobliwym grobie niedaleko garnizonu, z bronią, końmi i elementami do gry. W publikacji, która niedługo później znajdzie się w 5% najczęściej cytowanych naukowych artykułów na świecie autorka Charlotte Hedenstierna-Jonson napisze: „kobieta spoczywająca w tym miejscu pochówku już nigdy nie będzie mężczyzną”.
W pierwszym artykule na temat tajemniczej wojowniczki, oprócz (nie)oczywistych wyników badań, znajdzie się też miejsce na przestrogę – bo wyniki wzywają do ostrożności względem generalizowania kwestii dotyczących ról społecznych. W artykule czytamy, że „już we wczesnym średniowieczu pojawiają się wzmianki o wikińskich wojowniczkach walczących ramię w ramię z mężczyznami. Mimo nieustannego pojawiania się kobiet-wojowniczek w sztuce i poezji, były one uznawane za zjawiska mitologiczne”.
Co więcej, nawet mimo dokonanej identyfikacji płci pojawiają się pytania, czy przedmioty znalezione w grobie są w istocie ściśle powiązane ze zmarłą. Argumentowano, nie tylko w tym przypadku, że broń znaleziona w grobie może być pamiątką lub dobrami materialnymi odzwierciedlającymi status i rolę rodziny, a nie jednostki. W grobie doszukiwano się drugiej, obecnie zaginionej osoby, do której owe przedmioty należały, podczas gdy odnaleziona kobieta miała zostać pochowana bez żadnych dodatkowych przedmiotów. Artykuł grzmi, że „dopóki płeć pochowanego określa się jako męską, broń i dobra materialne znalezione w miejscu pochówku nie tylko nie budzą żadnych wątpliwości, ale jednocześnie odzwierciedlają jego status. Natomiast gdy pochowany okazuje się być kobietą, kwestionuje się nie tylko jego płeć, ale także związek z dobrami materialnymi znalezionymi w grobie”.
Artykuł, z początku odrzucany przez co ważniejsze naukowe periodyki, zostaje w końcu opublikowany i rozpoczyna bezprecedensową dyskusję dotyczącą osobliwego pochówku. W 2019 roku, w wyniku gigantycznego zainteresowania tematem, powstaje drugi artykuł, który rzuca dodatkowe światło na tajemniczy grób Bj 581. Dowiadujemy się, że był to najbardziej wysunięty na zachód grób w Birce, położony na skalistym cyplu z widokiem na jezioro, pierwotnie oznaczony dużym głazem. Sąsiadował z garnizonem i dwoma innymi miejscami pochówku, zawierającymi liczną broń. W podziemnej drewnianej komorze pochowano ciało ubrane w odzież z detalami wskazującymi na modę stepu euroazjatyckiego, na kolanach zmarłej umieszczono torbę z elementami do gry, a plansza została podparta obok – co już kwestionuje teorię, jakoby pochowana kobieta nie miała żadnego związku z dobrami materialnymi znalezionymi w grobie.
Mało tego, celowe rozmieszczenie elementów do gry w bezpośredniej bliskości ciała sugeruje potencjalną rolę dowódcy. Broń, w niezwykłej obfitości i różnorodności, sugeruje wyposażenie prawdopodobnie konnego łucznika, zdolnego do zastosowania nadzwyczajnego repertuaru technik walki. Ubiór pochowanej, według wiodącego specjalisty w dziedzinie tekstyliów sugerował, że zmarła mogła być dowódcą kawalerii pod bezpośrednim zwierzchnictwem królewskiego przywódcy wojennego. Na wysoki status społeczny wskazuje również czapka z frędzlami, wyprodukowana najprawdopodobniej w Kijowie, która według Ingmara Janssona przeznaczona była dla „czołowych członków społeczeństwa”.
W grobie nie znaleziono natomiast żadnych znalezisk o domowym charakterze, żadnej biżuterii czy sprzętu tkackiego, co miało być dodatkowym potwierdzeniem, jakoby w grobie Bj 581 spoczywał mężczyzna. W artykule czytamy: „Grób Bj 581 sugeruje nam, że co najmniej jedna kobieta z epoki Wikingów przyjęła styl życia zawodowego wojownika i mogła być obecna na polu bitwy. Bylibyśmy bardzo zaskoczeni, gdyby była ona osamotniona w świecie Wikingów. (…) Czas pokaże, czy mieliśmy rację, czy nie, ale uważamy za prawdopodobne, że więcej kobiet-wojowniczek z epoki Wikingów zostanie znalezionych w dokumentacji archeologicznej – albo jako nowe odkrycia, albo jako reinterpretacja starych znalezisk”. Artykuł z 2017 roku sugestywnie kończy fragment jednego z wierszy czy pieśni znajdujących się w Eddzie starszej:
Then the high-born lady saw them play the wounding game, she resolved on a hard course and flung off her cloak; she took a naked sword and fought for her kinsmen’s lives, she was handy at fighting, wherever she aimed her blows. The Greenlandic Poem of Atli
O szczegółach tego osobliwego odkrycia rozmawiam też z moją cool ciocią, współautorką obu artykułów dotyczących Bj 581, pracującą na co dzień na uniwersytecie w Sztokholmie.
Czy możesz opowiedzieć ogólnie o całej sprawie?
Sytuacja wyglądała tak, że to jest bardzo stary pochówek, prawie 150 lat temu był wykopany i zawsze zakładano, że to jest mężczyzna – przez to, co tam znaleziono z tą osobą. I też przez to, w jakim miejscu tę osobę znaleziono – Birka, bardzo blisko garnizonu, cały ten ekwipunek. Nie wiem, czy pierwszą osobą, ale na pewno jedną z pierwszych osób, która zwróciła na to uwagę, była Anna Kjellstrom, osteolożka, która już ładnych parę lat temu robiła powtórną analizę tego szkieletu i oglądając to powiedziała, że to jest kobieta, to jest zdecydowanie kobieta. Ale nie chciała sobie oczywiście wierzyć, jako że jest mądrą i szalenie skromną osobą, także jeszcze zgłosiła się do dwóch kolegów osteologów z prośbą o określenie płci osoby z danego pochówku (nie mówiąc, o który pochówek dokładnie chodzi). I te dwie osoby też potwierdziły, że według nich to jest kobieta. Dla nas to było zadanie – sprawdziliśmy, opisaliśmy, nic szokującego, wysłaliśmy do jakichś super periodyków naukowych. I wiesz ile razy byliśmy odrzucani z tym artykułem? Wydawcy nie spojrzeli na ten temat z perspektywy publiki – dostawali suchy artykuł naukowy i nie spodziewali się, że to tak wybuchnie. Byliśmy odrzucani parę razy, zanim to wreszcie kliknęło. My sami nie myśleliśmy, że to się tak skończy, liczyliśmy, że jakaś dyskusja wokół tematu się wywiąże, ale raczej w wąskich kręgach.
Jak to się stało, że znalazłaś się w grupie, która pracowała nad tą zagadką?
To był czysty przypadek. Ja byłam zatrudniona po prostu do tego projektu Atlas, który miał za zadanie przeanalizować ileś szkieletów. W naszej grupie były dwie archeolożki i jedna osteolożka, które, znając materiał szwedzki, typowały materiały, które miały być przeanalizowane w ramach tego projektu. To miał być przegląd wszystkiego – ludzi z miast, ludzi ze wsi, co ciekawszych pochówków, itd. – i tak wypłynęła między innymi Birka. Z Birki próbowaliśmy przeanalizować jeszcze kilka innych szkieletów, ale tam jest bardzo słabe zachowanie, więc za dużo nie dało się zrobić. Natomiast Bj 581 to był właśnie jeden ze szkieletów, który wypłynął jako kandydat do analiz, bo to wydawało się być bardzo proste – określenie płci w dzisiejszych czasach jest w ogóle stosunkowo proste. Czyli jeżeli tylko jest zachowane jakiekolwiek DNA to można w miarę prosto do tego dojść. Tak też zrobiliśmy, to się udało, to się powiodło, próbowaliśmy też zobaczyć, z którego rejonu Szwecji ta kobieta może pochodzić, ale tego materiału nie było aż tak dużo. Generalnie dla nas to było tylko takie bardzo techniczne zadanie na początku – natomiast to, jak to eksplodowało po publikacji, tego się nie spodziewał nikt. I to rozpoczęło dyskusję. To miejsce pochówku było odkopane pod koniec XIX wieku i interpretowane było z archeologicznej perspektywy białego mężczyzny – i tego, jak wtedy wyglądał świat. Czyli krótko mówiąc – to musi być mężczyzna i koniec.
Oprócz broni zwraca uwagę również fakt pojawienia się elementów do gry.
Tak, odnaleziono też kości do gier, nie wiem czy to był dokładnie hnefatafl, czyli odpowiednik wikińskich szachów, natomiast były to niewątpliwie takie kości do gry strategicznej. Według Charlotte Hedenstierna-Jonson, głównej autorki artykułu artykułu z 2017 roku, specjalistki od broni i wyposażenia bitewnego i tego jak się wojowało, jak się korzystało z różnych przedmiotów, to jest taka charakterystyka stratega, oficera, to jest oznaka, że taka osoba musiała być wysoko postawiona w hierarchii wojskowej. To jest po prostu atrybut stratega, a nie zwykłego wojownika.
Co według Ciebie oznacza takie odkrycie dla świata nauki, ale też dla nas? A może miałaś jakieś osobiste refleksje na ten temat?
Niewątpliwie to, że ten artykuł tak się poniósł zdejmuje te przysłowiowe klapki z oczu i otwiera nas na nowe interpretacje. Na początku XX wieku ta archeologia była interpretowana oczami białego mężczyzny, wykształconego białego Europejczyka, więc dużo interpretacji było z tego punktu widzenia. A teraz jest czas na to, żeby się troszeczkę od tego odsunąć. Niedawno był też opublikowany taki artykuł traktujący o epoce neolitu we Francji, wedle którego w jednym miejscu znaleziono 14 pochówków, z czego pochowanych tam było genetycznie 13 mężczyzn i 1 kobieta – pochowana z atrybutami typowo męskimi. I tam autorzy pozwalają sobie na taką interpretację, że te role społeczne mogły być płynne. Z jednej strony „AAA SHOCKING”, a z drugiej żyją tak niektóre społeczności w tej chwili. Czasami jest tak, że w niektórych społecznościach jak był brak mężczyzn, to kobieta mogła przejąć rolę mężczyzny – i to się nadal praktykuje w tej chwili. Obcina się włosy, zmienia się ubranie i kobieta traktowana jest jak patriarcha. I to jest normalne, to się dzieje w tej chwili. Tylko, że to nie jest perspektywa, która była generalnie akceptowana na początku XX wieku, kiedy kopano w Birce. Teraz to otwiera pole do kolejnych dyskusji, do świadomości, że trzeba myśleć szerzej, a nie tylko zero-jedynkowo.